Tak znikąd, zachciało mi się zgłębić tajemnicę bajgla. Jak do tej pory z tym rodzajem pieczywa miałam do czynienia w Dublinie, gdy co rano na śniadanie w korporacyjnej kawiarence mogłam zjeść bajgla z serkiem śmietankowym tzw creem cheese. I to by było na tyle. Co innego precle. W końcu w Krakowie mamy własne obwarzanki, które na zgubę mojej diety uwielbiam. Znam też precle bawarskie z grubą solą, podawane do nieziemskiego piwa pszenicznego w słynnym Hofbräuhaus w Monachium.
Jest coś niesamowitego w okrągłym pieczywie z dziurką.
Tego samego zdania jest właściciel lokalu Bagelmama, który mieści się na ulicy Dajwór 10. Jego miłość wydaje się wilka, bo na swojej stronie internetowej www.bagelmama.com (na razie tylko po angielsku) opisuję historię tego wypieku jak również podaje anatomię ugryzionego bajgla :) Tam, właśnie tam, można spróbować wszystkich odmian bułki z dziurką. Do wyboru różne rodzaje i smaki samego pieczywa: pszenny, graham, z czosnkiem, z cebulą, z makiem, sezamem i na słodko z rodzynkami. W karcie można również wybierać z wszelkich rodzajów nadzienia. My zdecydowaliśmy się na bajgla o nazwie New Yorker z pieczonym indykiem, hummusem, pomidorami i kiełkami oraz zapiekanego z serem brie, bekonem i pomidorem. Bułka z tak sycącym nadzieniem to koszt około 12/15zł za sztukę. Wersja bardziej oszczędna to bajgel z serem creem cheese za około 7zł. W karcie oprócz bajgli można znaleźć jeszcze zupy, sałatki czy wrapy oraz wszelkie napoje, w tym alkohole.
W niedzielę udało się nam wstać dość wcześnie i na śniadaniu zjawiliśmy się już około 10tej. Lokal powoli się zapełniał, ale jeszcze w trakcie pustki udało mi się pobiegać z aparatem, od stolika do stolika, ustawiając samowyzwalacz :) Kelnerzy z cierpliwością znosili to zamieszanie :) Jednak, jak tylko podano mojego bajgla, to A. musiał przejąć pałeczkę. Bułka dała się kulturalnie zjeść, choć jak zobaczyłam jej rozmiar zastanawiałam się jak i czy będę w stanie tak szeroko otworzyć buzię. Szybko jednak po bajglu nie zostało ani śladu. Był bardzo smaczny. Nie jadłam jeszcze nigdy hummusu (lub nic mi o tym nie wiadomo) więc spróbowanie tego specyfiku było dla mnie miłym doświadczeniem. Dla A. wybór sera brie w połączeniu z bekonem również nie był standardowym i może dla tego ... cytuję... "dupy nie urywał" :)
Mi smakowało, A. może trochę mniej - każdy musi ocenić sam. Polecam wybrać się do Bagelmama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz