W deszczowy dzień, jakoś przypadkiem, zapodzialiśmy się w okolice ulicy Karmelickiej. Ta pogoda mocno nas dołowała, krążyliśmy bez celu uliczkami zastanawiając się co począć. Aż tu nagle ... Cupcake Corner. Ten na ul. Michałowskiego. Prawdziwy, na rogu. Do tej pory byłam w filiach tej kawiarni, na Brackiej i na Grodzkiej, lecz jeszcze nigdy na Michałowskiego.
Lubię Capkace Corner na Facebooku i często na tablicy wyświetlają mi się aktualności, zachęcające do odwiedzania tego lokalu i kupna capcake'ow dnia, które przybierają przeróżne formy... czasem Ciastkowego Potwora z Ulicy Sezamkowej, czasem Batmana.
Staram się nie jeść zbyt dużo słodyczy (przynajmniej tak mi się wydaje:), więc niezbyt często bywam w tym miejscu ale w taki dzień, ponury, deszczowy i nudny, słodki cupcake był odpowiedzią na wszystkie zachcianki.
Do dwóch dużych kubków cappuccino, zamówiliśmy, na pół, babeczki o smaku "amerykański sernik", "czarny las" i "truskawka w polewie czekoladowej". Przy wielkim stole, zaczytani w gazety, pijąc i jedząc pyszne rzeczy, nie daliśmy się jesiennej depresji, która zaczyna nawiedzać nasz kraj.
Słodkie babeczki - to jest TO!!!
Babeczki absolutnie wyśmienite! Delikatne, rozpływają się w ustach! Serdecznie polecam wszystkim amatorom słodkich wypieków :)
OdpowiedzUsuń