Już w tamten weekend, w niedzielę, odwiedziliśmy Spazio Bar. Wybraliśmy się tam
na śniadanie. Wiedziałam, że lokal mieści się gdzieś na ul. św. Tomasza ale
zaskoczyło mnie to, że powstał w miejsce dawnego Boogie Woogie, gdzie jeszcze
niedawno byłam ze znajomymi na jakimś meczu. Ponoć Spazio rozpoczęło działalność
w maju zeszłego roku więc na pewno ten mecz nie był z okazji Euro a to co
nazywam “niedawnym” musiało być ze dwa lata temu. W każdym razie... teraz na
rogu ulic Szpitalnej i św. Tomasza mieści się Spazio Coffee and Cocktail Bar.
W lokalu, w porze śniadaniowej, nie było jeszcze nikogo oprócz dwóch
głośnych Skandynawów, którzy już od rana rozweselali się Matexą. My
postanowiliśmy pozostać przy posiłku, choć ulotki, napisy, nawet wyściółki
krzeseł zachęcały do napicia się Irlandzkiej Whisky.
W karcie śniadań do wyboru mieliśmy trzy zestawy sniadań. Każdy w cenie
15zł. Każdy podawany do godziny 13:00. Ja skusiłam się na twarożek z rzodkiewką
i szczypiorkiem, szynką, serem żółtym, pomidorem i ogórkiem podawane z pieczywem
i kawą. A. wybrał tosty z szynką, serem i pomidorem podane z twarożkiem ze
świeżym ogórkiem. W trzeciej kombinacji śniadaniowej tosty podawane były tylko z
serem żółtym i pomidorem, również w towarzystwie twarożku.
W Spazio można zjeść nie tylko śniadanie. Lokal serwuje organiczne
zupy, które kiedyś można było zjeść w, zamkniętym już, Papuamu. Dla łasuchów są
słodkości i ponoć najlepsza kawa w mieście. Dlaczego najlepsza? Bo
przygotowywana w ekspresie, który obsługiwany jest całkowicie ręcznie. Od
mielenia kawy po spienianie mleka. Musze przyznać, że moje cappuccino było nie
złe ale czy najlepsze w mieście? Coffee Judge na pewno będzie miał więcej do
powiedzenia w tym temacie :) Ja
tylko dorzucę, że trzy okrągłe ciasteczka podane do kawy były warte grzechu.
Nasze śniadania były bardzo ładnie podane i smaczne. Pani kelnerka
przyjęła moją sugestię podawania ciemnego pieczywa do twarożku więc wszyscy,
którzy jesteście na diecie możecie spokojnie iść do Spazio.
Po zjedzeniu jeszcze chwilę rozmawialiśmy o naszych planach, o roku
blogowania, który już za niedługo minie, o naszych aktywnościach i fanpage’u.
Musieliśmy na prawdę dobrze zjeść bo pewien genialny pomysł wpadł nam do głów.
Managerowie Spazio dostali już maila w tej sprawie. Czekamy niecierpliwie na
odpowiedź.
O jeju, nawet nie wiedziałam że Boogie nie ma , a tu takie coś !!! A co do upadku Papuamu, niestety, najczęściej co niszowe i dla takich jak np. Ja, wariatów na punkcie zdrowia to społeczeństwo jeszcze nie pojęło i upadają punkty. Mam nadzieję, ze kiedyś przerwę swymi pomysłami i inicjatywą te upadki w Krakowie, bo coś mi się marzy .... Ja zwykle super fotki moi mili :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że większość waszych wypraw jest śniadaniowych i te śniadania, no jak śniadania, ser, twarożek itp. Cóż można powiedzieć o jedzeniu na podstawie chleba tostowego (a nie ciemnego ;p). Czekam z niecierpliwością na wpisy z obiadów i kolacji :) Marta
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Martą:) te śniadania robią się już baaaaaardzo nudne
OdpowiedzUsuńno to jak było Spazio...to pora na Vintage
OdpowiedzUsuń