poniedziałek, 9 lipca 2012

Sezon na grillowanie

    Sezon grillowy został już dawno temu rozpoczęty. My wtedy w nieco studenckich okolicznościach miasta delektowaliśmy się kiełbaską zakupioną w pewnej sieci handlowej popijaną wodą ognistą z dość oryginalnego naczynia. Jednak wakacje, które niedawno się rozpoczęły natchnęły nas do kontynuowania sezonu grillowego. Tym razem sezonu nad jeziorkiem, zwieńczonego ugryzieniami komarów, setek muszek i innych żyjątek bożych. Jednak, jak to my, postanowiliśmy na grillu upiec coś innego niż zwykle. Innowacja, jak się okazuje, to nasze drugie imię. O blogu nie pomyśleliśmy w chwili podejmowania decyzji. Dopiero oglądając zdjęcia postanowiliśmy podzielić się wrażeniami z wspaniałej kolacji pod gołym niebem.
    Innowacją, o której wspomniałam były ziemniaczki pieczone w żarze grilla podane z grillowanym boczkiem, płynnym czosnkiem oraz białym, zarumienionym na chrupko chlebem. Aby ziemniaki dobrze się upiekły muszą oczywiście spędzić trochę czasu w gorącym popiele, ale z popiołem nie było u nas problemu. Do rozpalonego brykietu dodaliśmy dość sporo suchych patyków by powstał cudowny żar. Same ziemniaki zawinęliśmy w folie aluminiową aby uchronić je przed przypaleniem. Na samym początku pieczenia na ruszt poszły dwie pełne główki czosnku, który po dłuższej chwili spędzonej w gorącu zrobił się bosko płynny i możliwy do rozsmarowania. Plasterki boczku razem z chlebkiem przyrumieniliśmy i oto na porcelanowych talerzach wyciągniętych z romantycznego kosza piknikowego zagościło wspaniałe danie. Do tego wszystkiego butelka złocistego napoju, kieliszek  wzmocnionego soku z winogron, karty, świece by doborowe towarzystwo i nic już więcej nie było potrzebne do wspaniałej kolacji.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz