środa, 22 maja 2013

Szparagi i białko - Del Papa


   W końcu po długiej zimie nasza Matka Ziemia obudziła się z letargu i wydała na świat swoje pierwsze sezonowe plony. Rozpoczął się sezon na szparagi i rabarbar, za niedługo będą truskawki i czereśnie. Teraz rozpoczyna się życie! Mam to wszystko zanotowane w kalendarzu i z roku na rok przepisuję by nie zapomnieć i nie obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku. W przeszłości bardzo często mi się to zdarzało ale postanowiłam, że nie zdarzy się już nigdy więcej!

    I tak w zeszłym roku uczciłam sezon szparagowy wpisem z własnoręcznie przygotowanego obiadu (takie początki :). W tym roku, natomiast, nie porywam się już z motyką na słońce. Trudno byłoby mi wymyślić coś bardziej oryginalnego niż wymyśliłam wtedy. Tym razem wraz z A. udaliśmy się na poszukiwania knajpki, w której szparagi są podstawą sezonowego menu.

    Wyruszyliśmy w okolice rynku. Przed wyjściem szukałam w Internecie konkretnego miejsca, gdzie podawano by sezonowe warzywa w tym roku ale nic nie znalazłam. Zdecydowaliśmy więc, że na przyjemnym spacerze będziemy się przyglądać witrynom, szyldom, tablicom i na pewno znajdziemy lokal, który nas zaskoczy. Nie myliliśmy się. Już po paru krokach czytałam wiosenne menu restauracji Del Papa na ulicy św. Tomasza 6. A w nim znalazłam krem szparagowy (12zł), wiosenną sałatę ze szparagami, jajkiem i rzodkiewką (23zł), ravioli ze szparagami, mascarpone i świeżą miętą (21zł) oraz torcik jogurtowo-truskawkowy (12zł). Wybór idealny jak na lekki, wiosenny lunch.

    Weszliśmy do środka restauracji, gdzie po przejściu dwóch sal znaleźliśmy się na jasnym, przestronnym patio, gdzie ściany były porośnięte bluszczem, gdzieniegdzie były ustawione kwiaty doniczkowe, w tym obowiązkowo wielki lecz trochę przymizerniały fikus. Wszystko to w stylu bardzo charakterystycznym dla starych kamienic Krakowa.

    Już od progu wiedziałam co będę zamawiać, jednak skorzystałam w okazji i przeglądnęłam menu Del Papa. Znalazłam tam wybór makaronów (19-26zł), gdzie moją uwagę przykuło danie o trudnej do przeczytania nazwie ale podawane z ośmiorniczkami, chili, czosnkiem, cebulą i białym winem (26zł). Były też zupy (9-14zł) w tym adriatycka zupa rybna z małżami (14zł). Jak na restaurację włoską przystało Del Papa serwuje również pizzę, do wyboru dużą lub małą, z dodatkami w 13stu różnych kombinacjach (12-29zł). Na koniec oprócz mięs i ryb znalazłam jeszcze dania zgodne z dietą proteinową! Trochę mnie zatkało bo myślałam, że nigdzie w Krakowie nie da się zjeść czegoś specjalnie przygotowanego dla proteinowców a tu taka niespodzianka!

    Nie byliśmy tam jednak delektować się białkiem lecz sezonowymi szparagami. Na początek zjedliśmy po kremowej zupie przyrządzonej z białej odmiany, która doskonale komponowała się z grzankami oraz z paluszkami, które dostaliśmy na przystawkę. Była delikatna i smaczna, choć teraz przypominam sobie, że mogło mi w niej brakować szczypty soli. Na drugie danie zgodnie z moim zamówieniem podano sałatę wiosenną. A. wolał ravioli. Oba dania były bardzo dobre i pięknie podane. Sałata nie pływała przesadnie w sosie, co uznaję za wielki plus dla restauracji. Zawierała za równo białe jak i zielone szparagi, które były świeże i dobrze ugotowane bo nie stały się nadto włókniste. Pozostałe składniki, rzodkiewka, jajko i sałata również były bardzo świeże i chrupiące. Ravioli, które jadł A. również były wypełnione farszem przygotowanym z mixu białych i zielonych szparagów. Z tego co wiem było bardzo dobre J

    Po zupie i drugim daniu nie mieliśmy już miejsca na deser choć przez chwilę bardzo poważnie zastanawialiśmy się nad przekroczeniem granicy. Myślę, że jeszcze w tym sezonie wrócimy do Del Papa spróbować torcika jogurtowo-truskawkowego i może wina Prosecco podanego z Aperolem i wodą gazowaną, który otwiera sezonowe menu, a o którym zapomniałam wspomnieć na początku.
























2 komentarze:

  1. Del Papa .... bardzo lubię i już przez drugi sezon miałam okazje kosztować ich szparagowych specjałów i nie tylko. Często tu z rodziną przychodzę na obiadki. Krem szparagowy pyszny, choć ja również musiałam doprawić, pizza świetna i bardzo dobre ciasto, ryby i mięsa smaczne- oczywiście ładnie podane. Makarony mają hand made i są baaardzo dobre i syte. Ogólnie jestem na duże TAK dla tego lokalu, choć jedna Pani kelnerka mi się tam nie podoba za swoją empatie na twarzy i w zachowaniu, ale kelnerzy na 5+. Pozdrawiam !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Daria, cały czas wypatruję czy się gdzieś nie mijamy w drzwiach :)
    Zapraszam cię do zabawy: http://abitepl.blogspot.com/2013/05/zadaj-mi-pytanie-to-ci-na-nie-odpowiem.html

    OdpowiedzUsuń