Czasem zdarza mi się, że jestem dobra dla
swojego męża.
Ostatnio właśnie tak się zdarzyło.
Podczas wizyty w najbliższym, dużym sklepie spożywczym wypatrzyłam szparagi. Właśnie
panuje sezon na te wspaniałe warzywa, a że oboje je uwielbiamy postanowiłam nas
rozpieścić. Wybrałam pęczek zielonych, smukłych szparagów do tego zaplanowałam
łososia. A jeśli zielone szparagi i łosoś to również i białe wino. Wszystko jako
niespodzianka na powrót z pracy.
Poniżej przepis:
składniki:
pęczek zielonych szparagów
praliny z łososia
białe wino wytrawne
bułeczki
serek twarogowy
sposób
w jaki przyrządziłam danie:
- szparagi umyłam i wyłamałam końce –
szparagi same wiedzą od którego miejsca są dojrzałe, wystarczy je nagiąć a
złamią się właśnie tym miejscu.
- włożyłam szparagi do naczynia
żaroodpornego i zalałam winem białym tak żeby całe dno było mokre ale szparagi
wystawały znad wina
- posoliłam solą z czosnkiem
- na wierzch wyłożyłam praliny z łososia
- piekłam w 150°C przez 45 minut by
szparagi nasiąknęły winem
- bułeczki pokroiłam wzdłużnie na małe
kanapeczki i posmarowałam serkiem twarogowym
- po wyjęciu z piekarnika wszystko
ułożyłam na talerzach.
Dwa słowa: było boskie!
Nie powinnam się chwalić ale właśnie
takie wyszło!
Dobrze, że to dopiero początek sezonu bo
zawsze budzę się jak jest już prawie końcówka. W tym roku zdążę się najeść
szparagów. Następne danie gotuję z odmiany białej!
Kto chętny?
Wiadomo... wszystko co przyjemne szybko się kończy... telefonem z pracy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz