wtorek, 22 maja 2012

Małe drzwi, duże rozczarowanie - Kolanko nr 6

W weekend poszliśmy do Momentu (zgrzeszyliśmy - przyznaję). Siedliśmy przy wielkich oknach i zerknęliśmy na ulicę (w czasie konsumowania tarty z malinami ). Na przeciwko prezentowały się małe drzwi porośnięte bluszczem, który już lekko zaczynał się zielenić. Na drzwiach wywieszone było menu, w skład którego wchodziły naleśniki z niezliczonymi farszami oraz wybór sałat. Nad drzwiami napis „Kolanko nr  6” oraz zaproszenie do ogródka letniego. Te drzwi były naprawdę  małe, do tego na ścianach nie było żadnego okienka, żeby zajrzeć do środka Kolanka. Nic… Ale cóż… następnym razem kiedy wybieraliśmy się coś zjeść poszliśmy właśnie tam.
    Za drzwiami okazało się, że knajpka jest bardzo duża. Nigdy nie spodziewałabym się, że te małe drzwi kryją takie przestrzenie. Wystrój wnętrza przypominał mi stylem australijską farmę bydła. Nie znam się na tym za bardzo ale pląsające kangury miniaturki pasowały by tam jak ulał… moim, i tylko moim zdaniem. Z resztą widać było, że knajpka jest przyjazna dla zwierząt bo na ogródku, który znajdował się w samym środku pomieszczenia siedziała Pani z małym Yorkiem, który beztrosko właził na stolik i złaził ze stolika. Na ogródku były również wyznaczone miejsca dla palących. Na szczęście, pomimo niezbyt widzialnego rozdzielenia strefy dla palących od strefy dla ceniących smak potraw ,dym papierosowy mi nie przeszkadzał.
    Tego wieczoru byliśmy bardzo mocno zgodni i nasze zamówienie składało się z dwóch sałatek z kurczakiem oraz dwóch coli light.  Jednak już w trakcie jedzenia wpadliśmy na to, że specjalnością knajpki są przecież naleśniki tak rozreklamowane przed wejściem. Dlatego po zjedzeniu sałatki ( z zimnym kurczakiem wyjętym prosto z lodówki) zdecydowaliśmy się jeszcze na porcję naleśników podzieloną na dwie osoby. Było to możliwe, gdyż porcja składa się z dwóch naleśników, z których każdy może być podany z innym farszem. My zamówiliśmy do jednego naleśnika farsz z kaszanki, cebuli i chrzanu a do drugiego farsz z pora, pieczarek i wina.  
    I tu niestety: rozczarowanie.
    Naleśniki same w sobie nie były rewelacyjne, oba farsze bez smaku.
    Ale jeśli nie naleśniki, w karcie można znaleźć wybór tostów i sałatek. Wszystko w normalnych cenach choć niestety już nie dla nas. Szkoda bo małe drzwi obiecywały wiele na samym początku.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz