W weekend poszliśmy do Momentu (zgrzeszyliśmy - przyznaję). Siedliśmy
przy wielkich oknach i zerknęliśmy na ulicę (w czasie konsumowania tarty z
malinami ).
Na przeciwko prezentowały się małe drzwi porośnięte bluszczem, który już lekko
zaczynał się zielenić. Na drzwiach wywieszone było menu, w skład którego
wchodziły naleśniki z niezliczonymi farszami oraz wybór sałat. Nad drzwiami
napis „Kolanko nr 6” oraz zaproszenie do
ogródka letniego. Te drzwi były naprawdę małe, do tego na ścianach nie było
żadnego okienka, żeby zajrzeć do środka Kolanka. Nic… Ale cóż… następnym razem
kiedy wybieraliśmy się coś zjeść poszliśmy właśnie tam.
Za drzwiami okazało
się, że knajpka jest bardzo duża. Nigdy nie spodziewałabym się, że te małe
drzwi kryją takie przestrzenie. Wystrój wnętrza przypominał mi stylem australijską farmę bydła. Nie znam się na tym za bardzo ale
pląsające kangury miniaturki pasowały by tam jak ulał… moim, i tylko moim
zdaniem. Z resztą widać było, że knajpka jest przyjazna dla zwierząt bo na
ogródku, który znajdował się w samym środku pomieszczenia siedziała Pani z
małym Yorkiem, który beztrosko właził na stolik i złaził ze stolika. Na ogródku
były również wyznaczone miejsca dla palących. Na szczęście, pomimo niezbyt
widzialnego rozdzielenia strefy dla palących od strefy dla ceniących smak
potraw ,dym papierosowy mi nie przeszkadzał.
Tego wieczoru byliśmy
bardzo mocno zgodni i nasze zamówienie składało się z dwóch sałatek z
kurczakiem oraz dwóch coli light. Jednak
już w trakcie jedzenia wpadliśmy na to, że specjalnością knajpki są przecież
naleśniki tak rozreklamowane przed wejściem. Dlatego po zjedzeniu sałatki ( z
zimnym kurczakiem wyjętym prosto z lodówki) zdecydowaliśmy się jeszcze na porcję naleśników podzieloną na dwie osoby.
Było to możliwe, gdyż porcja składa się z dwóch naleśników, z których każdy
może być podany z innym farszem. My zamówiliśmy do jednego naleśnika farsz z
kaszanki, cebuli i chrzanu a do drugiego farsz z pora, pieczarek i wina.
I tu niestety:
rozczarowanie.
Naleśniki same w
sobie nie były rewelacyjne, oba farsze bez smaku.
Ale jeśli nie naleśniki,
w karcie można znaleźć wybór tostów i sałatek. Wszystko w normalnych cenach choć
niestety już nie dla nas. Szkoda bo małe drzwi obiecywały wiele na samym
początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz