środa, 25 kwietnia 2012

Za dużo makaronu w makaronie... ale za to z klimatem... - Makaroniarnia


     W Makaroniarni na Podgórzu byliśmy w niedzielę a ja wciąż mam mieszane uczucia co do tego jak było. Przyzwyczajona do gigantycznych porcji makaronu serwowanych w knajpkach na Kazimierzu, zachęcona zaproszeniem na najlepszy makaron w Krakowie znalezionym na stronie internetowej www.makaroniarnia.com nastawiałam swoje ciało i myśli na ucztę zakończoną przejedzonym, bolącym ale szczęśliwym uczuciem.
    Tymczasem porcja PAPARDELLE Z PRAWDZIWKAMI , który zamówiłam okazała się znikoma i dodatkowo w makaronie było za dużo… makaronu…
    No nic… wychodzi na to, że będzie trzeba to miejsce odwiedzić jeszcze raz, zamówić coś innego i wtedy zadecydować. Karta dań, a w szczególności rzeczonych makaronów w przystępnych cenach jest spora więc wybierać będzie w czym.  A że warto tam się wybrać dla samego uroku miejsca nie pozostaje wątpliwością. Gdyby nie to, że byliśmy tam pół godzinki wcześniej niż ustalone spotkanie  ze znajomymi i pani kelnerka obiecała zatrzymać nam zwalniający się stolik nie mielibyśmy gdzie siąść To wszystko świadczy o popularności knajpki. W lecie, gdy będzie cieplutko, będzie można siąść na zewnątrz i wypić przyjemną kawę lub kieliszek – a może nawet dwa – dobrego wina.












sobota, 21 kwietnia 2012

Miejsce na piątek :) - Miejsce Bar

    Sezon ślubno-weselny w pełni – jesteśmy w ciągu od zeszłego tygodnia z widokami na 4 kolejne imprezy, w tym następna jutro. Dlatego, jako że jesteśmy młodym, bezdzietnym małżeństwem postanowiliśmy wybrać się gdzieś w piątek, żeby poczuć weekend. No właśnie – ale gdzie??
    Wygooglowałam pewne miejsce: MIEJSCE BAR na Kazimierzu – no więc, poszliśmy ze znajomymi.
 
    Było przyjemnie choć jak dla mnie bezalkoholowo – herbatowo. Knajpka typowo na posiadówkę, gwarna i sprzyjająca rozmowom o życiu … … … :D
Zdjęcia z telefonu :)









piątek, 20 kwietnia 2012

I kuchnia, i wino, i ... biały obrus - Kuchnia i Wino

Już dawno nie byłam w restauracji...
W knajpie - TAK, ale w restauracji z prawdziwym białym obrusem to już dawno NIE...
Ostatnio nadarzyła się okazja bo zawitaliśmy na obiad do Kuchni i Wina na Kazimierzu.
Polecam zupę grzybową... mniam mniam :)


 




listki świeżej mięty z kieliszku z wodą przypomniały mi o lecie :D
ja już chcę LATO !!!






 


poniedziałek, 9 kwietnia 2012

niedziela, 1 kwietnia 2012

Kwiecień plecień... - Skansen Smaków w Kryspinowie

... bo przeplata trochę zimy, trochę lata.
A że dzisiaj zdecydowanie więcej przeplata zimy, a zima kojarzy się ze śniegiem, który właśnie pada,


a śnieg kojarzy się z górami, a góry z Góralami, a Górale z dobrym jedzeniem zdecydowaliśmy się na wizytę w Skansenie Smaków w Kryspinowie.
Długo szukaliśmy miejsca, które jest bardzo blisko Krakowa a klimat ma zdecydowanie góralski. To jest właśnie takie miejsce. Dzisiaj dodatkowo trafiliśmy na czas, kiedy kapela góralska umilała biesiadę grając na żywo.
Karczma jest ogromna, ma dwa poziomy i bardzo dużo miejsc siedzących więc można znaleźć stolik gdzie nikt nie zakłóca prywatności. Na zakąskę podawany jest domowy chleb ze smalcem, który zaspokaja pierwszy głód i wynagradza drogę.
Ja zdecydowanie polecam łososia w sosie miodowo-cytrynowym choć Arturowi nie do końca ten sos smakował.









Choć oprócz warzyw z wody nie zamawiałam innych dodatków do ryby dostałam frytki, które jak się potem okazało nie zostały doliczone do naszego rachunku. Artur pomagał mi je skonsumować co widać doskonale na zdjęciu. Ja za to zjadłam jego warzywa.